WAŻNA INFORMACJA - strona korzysta z plików Cookie
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania prezentowanej zawartości do potrzeb odwiedzających. Korzystanie z naszego serwisu internetowego bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci Twojego komputera.

Akademia Polskiej siatkówki

  
Dane do logowania
Wcześniej głosowałeś na ten artykuł. Nie ma sensu robić tego po raz drugi. Twój głos nie może zostać zapisany.
Kluczem do motywacji jest zrozumienie potrzeb dzieci i młodzieży i pomaganie im w ich zaspokajaniu.

Do zajęcia się zagadnieniem wstępnego etapu szkolenia skłoniło mnie jednostronne przedstawianie zasady okresowości treningu w uczelniach wychowania fizycznego oraz na rozmaitych kursach trenerskich. Podawany tam podział wieloletniego procesu treningu sportowego na etapy, w którym za kryterium przyjmuje się sprawność wysiłkową (kolejno kładąc nacisk na zdolności ogólne, ukierunkowane, swoiste), jest przejawem jednostronnego pojmowania istoty treningu i nie uwzględnia oczywistego faktu, że wpływ różnych czynników, m.in. zdolności wysiłkowych (kondycyjnych), na wyniki w zawodach zmienia się z czasem.

Ja biorąc pod uwagę wieloletni rozwój zawodnika, wyróżniam cztery etapy: wstępny, podstawowy, zawodniczy i mistrzowski, a wyniki moich badań wskazują jasno i wyraźnie, że:
  • sprawność ogólna wywiera wyraźnie dodatni wpływ na wyniki sportowe tylko w pierwszym etapie, a później jej znaczenie obniża się tak, że w etapie mistrzowskim ćwiczenia ogólnorozwojowe nie wpływają prawie na wyniki, mają natomiast znaczenie jako forma czynnego odpoczynku, odprężenia psychicznego, zapobiegania przeciążeniom, przyspieszania procesu odnowy;
  • z upływem czasu maleje również zależność poziomu sprawności ukierunkowanej i swoistej (specjalnej) od sprawności ogólnej;
  • dodatni wpływ sprawności ukierunkowanej w kolejnych etapach szkolenia nieznacznie się obniża, ale jest stale istotny i ważny;
  • znaczenie umiejętności technicznych i taktycznych, a także zdolności psychoruchowych (postrzegania, właściwości uwagi, trafności i szybkości odpowiedzi ruchowych etc.) stale wzrasta.
Głoszone z uporem przez wielu teoretyków sportu poglądy, że w pierwszym etapie szkolenia należy stosować wyłącznie ćwiczenia ogólne, i to jak najbardziej „oddalone" od wybranej dziedziny sportu, są niedorzecznością, bo dlaczego i po co młody szermierz, pięściarz, piłkarz czy tenisista ma kształtować np. wytrzymałość długodystansowca: ruchy miarowe, cykliczne, niezmienne, bez zmian sytuacji, bez przeciwnika, bez postrzegania i reagowania, doskonaląc przemiany tlenowe, rozwijając włókna wolnokurczliwe. Mam tu na myśli, oczywiście, długodystansowe biegi terenowe pięściarzy i szermierzy oraz pokonywanie przez piłkarzy 10 okrążeń boiska. Wymienione powyżej dziedziny sportu wymagają przecież czegoś zupełnie odmiennego.

Oczywiście pewien poziom sprawności ogólnej jest każdemu zawodnikowi potrzebny, ale w pierwszym etapie szkolenia na ćwiczenia ogólnosprawnościowe należy przeznaczyć tylko około 30% czasu, na ćwiczenia sprawności ukierunkowanej i specjalnej także 30%, a na ćwiczenia techniki i taktyki 40%.

Istota i najważniejsze zadania wstępnego etapu szkolenia
Jeżeli źle zapniesz pierwszy guzik, to już się dobrze nie pozapinasz.

Uważam, że do głównych zadań wstępnego szkolenia zaliczyć należy:
  • podniesienie podstawowej, wszechstronnej sprawności czynnościowo ruchowej, zahartowanie, powiększenie możliwości czynnościowych i przystosowawczych uczniów;
  • kształtowanie sprawności ukierunkowanej i specjalnej;
  • nauczanie podstaw techniki i taktyki;
  • przekazanie młodocianym sportowcom podstawowych wiadomości o uprawianym sporcie, zaprawie i walce sportowej;
  • odpowiednie oddziaływanie wychowawcze;
  • wprowadzanie podstawowych zasad indywidualizacji (np. odmienne traktowanie introwertyka i ekstrawertyka, flegmatyka i sangwinika etc.);
  • zapewnienie zabawy, rozrywki, odpowiedniego poziomu pobudzenia i poczucia własnej wartości oraz rozwijanie inicjatywy, samodzielności, niezależności;
  • kształtowanie odpowiedniej, co do treści, kierunku i natężenia motywacji (jak powiedział Witalij Arkadjew: „pierwszym obowiązkiem trenera jest sfanatyzowanie ucznia").
Poniżej zajmę się szerzej ostatnim z wymienionych czynników oraz rolą współzawodnictwa we wstępnym szkoleniu.

Motywacja
Błędem jest przenoszenie teorii i koncepcji opartych na wynikach badań dorosłych do sportu dzieci. John J. Duda

Trener zajmujący się szkoleniem dzieci i młodzieży musi sobie zadawać następujące pytania:
  • Jaka treść, kierunek i poziom motywacji są najlepsze w szkoleniu dzieci?
  • Jak wpływać na ich motywację, aby uprawianie sportu sprawiało im radość, aby odpowiednio i wszechstronnie rozwijały się i w przyszłości osiągały wysokie wyniki sportowe?
  • Jak kształtować motywację swych podopiecznych, aby jednocześnie wychowywać oraz rozwijać samodzielność, dociekliwość, czynne i świadome postawy?
  • Jaka powinna być jego motywacja?
Aby odpowiedzieć na powyższe pytania, trzeba sobie zdać sprawę z tego, że:
  1. motywy ludzkiego działania i postępowania są związane z zaspokojeniem potrzeb - biologicznych, społecznych, psychicznych, świadomych i nieświadomych, że działalność ludzka jest często wielomotywowa (jednym działaniem zaspokajamy różne potrzeby);
  2. motywacja działalności w sporcie ulega przemianom (np. od motywów wewnętrznych zawodnik przechodzi do zewnętrznych);
  3. motywacja dzieci często znacznie różni się od motywacji dorosłych;
  4. aby odpowiednio kształtować motywację młodocianego sportowca – jej treść, kierunek, poziom, wartość społeczną, trzeba znać i rozumieć jego potrzeby, zainteresowania, aspiracje oraz odpowiednio na nie wpływać.
Z powyższego wynika, że kluczem do motywacji jest zrozumienie potrzeb dzieci i młodzieży i pomaganie im w ich zaspokajaniu. Z nader licznych badań i obserwacji wynika, że wśród dużej liczby najrozmaitszych motywów podjęcia działalności sportowej przez dzieci do najważniejszych należą:
  • potrzeba odpowiedniego poziomu pobudzenia;
  • potrzeba ruchu, rozrywki i zabawy;
  • potrzeba poczucia własnej wartości (kompetencji, umiejętności, porównywania się z innymi);
  • poczucie przynależności do zwartego zespołu, koleżeństwo, współpraca i współzawodnictwo.

Aby człowiek mógł działać skutecznie, jego procesy psychiczne (uwaga, postrzeganie, myślenie etc.) aby były sprawne, by mógł zachować dobre samopoczucie, potrzebny jest odpowiedni poziom pobudzenia. Kiedy jest ono zbyt niskie, odczuwamy nudę i działanie nasze jest mało sprawne. Podobnie zbyt wysoki stan pobudzenia działa ujemnie na skuteczność naszych działań. Odpowiednią liczbę bodźców dostarczają dzieciom - gry, zabawy i sport. Zadania nie powinny być zbyt łatwe, aby nie były nudne, muszą być również barwne, różnorodne, urozmaicone, wzbudzające uczucie radości. Dla dzieci daleko ważniejsze są zadania szkoleniowe (czego mają się nauczyć, jak mają poprawić sprawność) niż wynikowe (jakie wyniki mają osiągnąć w zawodach). Dobry trener stopniowo i umiejętnie wprowadza pojęcie zadań długofalowych, dalekosiężnych (wielkie wyniki w etapie zawodniczym i mistrzowskim).

W motywowaniu młodych zawodników należy wziąć pod uwagę to, że stawianie zadań różnie wpływa na poszczególnych sportowców. I tak można wyróżnić u nich m.in.:
  1. chęć pokazania swoich uzdolnień, sprawności i umiejętności, a więc chęć osiągnięcia wielkiego wyniku (postawa współzawodniczą, silnie zaznaczony motyw powodzenia, nastawienie na „JA");
  2. ześrodkowanie całej uwagi na samym działaniu, na podwyższaniu swoich umiejętności (nastawienie na mistrzostwo, samodoskonalenie się);
  3. poszukiwanie społecznego uznania, zaspokajanie potrzeb poczucia własnej wartości.
W stosunku do dzieci trzeba umiejętnie rozwijać i kształtować wszystkie trzy wymienione czynniki, ale ze szczególnym naciskiem na drugi (motyw wewnętrzny).

W motywowaniu młodocianych sportowców należy bezwzględnie unikać przedmiotowego, instrumentalnego ich traktowania. Trener musi pamiętać, że to sport jest dla dzieci, a nie dzieci dla sportu. Niektórzy „ambicjonalni" trenerzy traktują dzieci jedynie jako „narzędzia" do zaspokojenia ich (trenerów) ambicji. Dzieci - wbrew pozorom - są bardzo spostrzegawcze i nie cenią takich trenerów. Arcymistrzem w umiejętności motywowania zawodników (i to w tak jednostajnym i nużącym sporcie, jak pływanie) był słynny pływak, trener i naukowiec James Counsilman, który napisał, że: „najgorszym błędem, jaki trenerzy mogą popełnić w motywowaniu zawodników, jest motywowanie przez strach i niepokój. Czasami trzeba być stanowczym wobec chłopców, ale jeżeli stale motywuje się poprzez strach i niepokój, traci się zawodników. Szczególnie traci się dzieci, które nie lubią ostrego traktowania, takich jest sporo, one rzucają pływanie. Stereotyp twardego, gruboskórnego trenera naprawdę razi wielu zawodników. Niektórzy trenerzy sądzą że to jest sposób, w jaki powinni prowadzić szkolenie, nawet jeżeli to się nie podoba dzieciom. A dzieci trzeba traktować z godnością i szacunkiem, wówczas połowa wałki o motywację jest wygrana"?

Na motywację osiągnięć składają się: motyw powodzenia, wiara w znaczenie „morderczego" wysiłku w toku ćwiczeń, nastawienie na samodoskonalenie się, poczucie niezależności i odpowiedzialności, motyw obawy przed porażką oraz - czasami występujący, zwłaszcza u kobiet - motyw obawy przed powodzeniem. Wbrew opinii wielu trenerów, na podstawie swych doświadczeń uważam, że najważniejsze i najbardziej wartościowe motywy to nastawienie na samodoskonalenie się i poczucie niezależności, przy odpowiednim poziomie motywu powodzenia (współzawodnictwa). Ostatnie liczne badania amerykańskich psychologów, zwolenników tak bardzo płodnej i humanistycznej psychologii poznawczej wykazały, że zgodnie z teorią nadrzędnego celu (goal perspective theory), osobiste cele wywierają wielki wpływ na to, jak ludzie czują i działają w sytuacjach współzawodniczych.

Wyróżniają oni dwa główne nastawienia: na zadanie (task involvemenf) i na „JA" (ego involvement). Zawodnicy nastawieni na zadania cenią poprawę własnych umiejętności, niekoniecznie związaną ze zwycięstwem w zawodach. Sportowcy z nastawieniem na „JA", czyli z silnie zaznaczoną postawą współzawodniczą, za sukces uważają zwycięstwo, wykaza-nie swoich umiejętności, pokonanie przeciwnika. Zgodnie z teorią nadrzędnego (długofalowego) celu zawodnicy nastawieni na zadania (samodoskonalenie się) nie zrażają się łatwo porażkami, ale szukają skutecznych sposobów poprawienia swojej sprawności i swych umiejętności. Złe wyniki u zawodników nastawionych tylko na współzawodnictwo i zwyciężanie (nastawienie na „JA") często powodują powątpiewanie w swoje uzdolnienia i możliwości. U tych zawodników silna motywacja występuje tylko wtedy, kiedy oceniają bardzo wysoko swoje umiejętności i możliwości osiągania wysokich wyników.

Jak już podkreślałem, młodociani sportowcy szukają w sporcie przyjemnych doznań, wyżycia się, radości. Na ogół, ale z dużym uproszczeniem, mówimy, że motyw wewnętrzny, to właśnie doznawanie przyjemności, to zadowolenie z tego, co robimy, z naszej działalności.

Ale może być i tak, i nader często tak bywa, że nasze zadowolenie, radość związane są z czynnikami zewnątrzpochodnymi. Na przykład dziecko otrzymuje nagrodę za dobry wynik w pierwszych zawodach. Jest to oczywiście motyw zewnętrzny, ale ponieważ wpływa na emocje i samopoczucie dziecka - nagroda jest wszak przejawem uznania i doceniania jego wartości, wysiłku, osiągnięć - wywołuje wielkie zadowolenie i radość, poczucie własnej kompetencji, co już związane jest bardzo ściśle z motywacją wewnętrzną. Nagrody, pieniądze, przejawy szacunku, popularność, etc. stanowią przejaw uznania dla zawodnika i źródło głębokiej satysfakcji i radości (w odróżnieniu od sytuacji, kiedy kontrola działania przechodzi od zawodnika niejako na zewnątrz: „masz ćwiczyć i osiągać dobre wyniki, bo my ci za to płacimy").

Przyjemność z uprawiania sportu

W ostatnich latach spora grupa psychologów amerykańskich zajęła się badaniami zjawiska „przyjemności z uprawiania sportu" (sport enjoyment). Próbowała odpowiedzieć, jakie czynniki, jakie motywy dają największą radość sportowcom, zwłaszcza bardzo młodym.

W badaniach M. Csikszentmihalyi'ego „ważność" źródeł przyjemności z uprawiania sportu była następująca:
  1. współzawodnictwo, porównywanie się z innymi;
  2. uczenie się, doskonalenie własnych umiejętności;
  3. przyjaźń, koleżeństwo;
  4. sama działalność;
  5. przyjemność stosowania w grze nabytych umiejętności;
  6. porównywanie siebie z samym sobą (porównywanie siebie ze swymi ideałami);
  7. prestiż, nagrody, uznanie, szacunek;
  8. wyżycie się (wyładowanie emocji).
W opisanym badaniu jedynie czwarty i piąty czynnik (źródło radości) można uznać za całkowicie (prawie całkowicie) wewnątrzpochodny. Wynika z tego, że pojęcie przyjemności z uprawiania sportu, dawanie dzieciom radości i zabawy obejmuje znacznie szerszy wachlarz możliwości niż pojmowana sensu stricte motywacja wewnętrzna, co oczywiście stanowi dla trenera bardzo ważną wskazówkę praktyczną: jak przyciągać i jak utrzymywać dzieci w sporcie.

L. M. Wankel i P. S. J. Kreisel określili 10 czynników, stanowiących źródła przyjemności z uprawiania sportu i stworzyli odpowiedni kwestionariusz. Z odpowiedzi 822 chłopców w wieku od 7 do 14 lat, uprawiających piłkę nożną, hokej i baseball wynika, że:
  1. najczęściej jako źródło przyjemności wymieniano porównywanie umiejętności, radość z samej gry (pobudzenie, wyładowanie się emocjonalne, osobiste dokonania, stosowanie w grze wyuczonych umiejętności);
  2. niżej oceniono czynniki społeczne: bycie członkiem drużyny, przebywanie z przyjaciółmi;
  3. najniżej zaszeregowano wyniki i następstwa działalności: odnoszenie zwycięstwa, otrzymywanie nagród, sprawianie przyjemności innym (kolegom, rodzicom, trenerowi).


I te wyniki są nader pouczające dla trenera - potwierdzają od lat powtarzane przeze mnie wskazówki dla trenerów, szczególnie pracujących z dziećmi i młodzieżą. W oddziaływaniu wychowawczym oraz inspirowaniu i motywowaniu młodocianych sportowców należy rozwijać właściwą treść, kierunek i poziom motywacji, dbać o motywy wewnętrzne oraz te motywy zewnętrzne, które wywierają wyraźny, dodatni wpływ na motywację wewnętrzną.

W badaniach nad źródłami przyjemności i radości z uprawiania sportu, tak ważnymi w sporcie dzieci i młodzieży, T. K. Scanlan i R. Lewthwaite wprowadzili bardzo ciekawy pomysł, polegający na rozpatrywaniu nie tylko czynników mocno i bezpośrednio związanych z osiągnięciami, ale również czynników zewnątrzpochodnych oraz nie związanych z osiągnięciami. Koncepcja ta (ryc. 1) wydaje się bardzo ciekawa i owocna i warto, aby trenerzy się z nią zaznajomili, wysnuwając odpowiednie wnioski praktyczne. Wynika z niej, że przyjemność uprawiania sportu może być związana ze znaczeniem osiągnięć oraz z czynnikami z nimi nie związanymi, a oba te czynniki mogą być zarówno wewnątrz, jak i zewnątrzpochodne.

Czynniki wewnątrzpochodne, związane z osiągnięciami (ćwiartka I na ryc. l), odnoszą się do postrzegania przez ucznia własnej wartości, umiejętności, kompetencji może być samo wzmacnianie, np. poprzez odczucie własnego mistrzostwa w wykonaniu określonego działania. Czynniki zewnątrzpochodne, związane z osiągnięciami (ćwiartka II), wpływają na poczucie wartości, umiejętności, kompetencji wynikające z zewnętrznego sprzężenia zwrotnego takiego jak ocena, pochwała innych, uznanie społeczne.

Czynniki wewnątrzpochodne, nie związane z osiągnięciami (ćwiartka III), to odczucia przyjemności z samej działalności, przyjemne wrażenia odczuwane w toku ćwiczeń czy zawodów. Czynniki zewnątrzpochodne, nie związane z osiągnięciami (ćwiartka IV), dotyczą nie współzawodniczych stron sportu, takich jak styczność koleżeńska z rówieśnikami czy ważnymi osobami.

Współzawodnictwo i udział w zawodach

Współzawodnictwo sportowe winno być zwalczane.

Ksiądz Stanisław Ruciński

Zwycięstwo nie jest czymś najważniejszym. Zwycięstwo jest wszystkim.
Yince Lombard

Oba przeciwstawne poglądy - przedstawione jako motta - są niezupełnie słuszne. Znaczenia współzawodnictwa i zwycięstwa nie należy fetyszyzować ani przeceniać. Należy dostrzegać również inne czynniki i wartości w działalności sportowej, ale też nie wolno nie widzieć oczywistego faktu, że współzawodnictwo, chęć porównywania się z innymi, chęć wygrywania stanowią jeden z najbardziej istotnych czynników sportu. Bez współzawodnictwa po prostu nie ma sportu. Współzawodnictwo, walka, zdrowa ambicja, chęć zwyciężania stanowią sprężynę rozwoju i postępu, wynikają z przesłanek biologicznych, a walka sportowa stanowi wysublimowaną, uszlachetnioną postać rywalizacji.

W przypadku dzieci nie należy przesadzać w podkreślaniu roli współzawodnictwa, wyników oraz postaw współzawodniczych. Dzieci nie powinny odczuwać, że zwycięstwo w walce to sukces, a niepowodzenie - to klęska.

Trzeba podkreślać znaczenie „współzawodnictwa samego z sobą", porównywania rozwoju swoich umiejętności. Trzeba utwierdzić w dzieciach przekonanie, że celem walki w zawodach jest zwycięstwo lub osiągnięcie jak najlepszego wyniku, a w walce ćwiczebnej - uczenie się, doskonalenie swoich umiejętności, zdobywanie doświadczenia. Należy też cierpliwie i taktownie tłumaczyć dzieciom, że porażki w walkach ćwiczebnych czy nawet w zawodach oraz błędy w wykonaniu pewnych działań stanowią naturalną część procesu uczenia się, a świadome usuwanie błędów jest koniecznym czyn¬nikiem rozwoju zawodnika. Ważnym zadaniem trenera jest ich przekonanie, że sukces to nie tylko zwycięstwo w walce, ale urzeczywistnienie swoich zadań w dążeniu do nadrzędnego celu.

U dzieci, w etapie wstępnym, należy bardzo podkreślać rolę i znaczenie motywów wewnętrznych (umiłowania i zainteresowania swoim sportem), dążenie do mistrzowskiego opanowania techniki i taktyki, porównywania się samego z sobą, poczucie niezależności, a więc przeważać powinny raczej zadania szkoleniowe niż wynikowe. Jest to szczególnie ważne w stosunku do introwertyków, wrażliwych i delikatnych, ambitnych, zamkniętych w sobie typu: „technik". Tak więc w pełni doceniając znaczenie współzawodnictwa i wyników sportowych oraz stopniowo coraz bardziej podkreślając i wprowadzając do zaprawy metody i sytuacje współzawodniczę, nie należy popadać w przesadę.

Przesadnie i jednostronnie postępują, według mnie, ci trenerzy, którzy od samego początku nadmiernie popierają postawy współzawodnicze, a nawet agresywne i poza maniakalną chęcią uzyskania dobrych wyników w zawodach w sporcie niczego innego nie dostrzegają.

Znany amerykański psycholog sportu, John Nicholls, zauważył słusznie, że: „obsesyjne nastawienie na zwyciężanie, pokonanie innych może prowadzić do braku troski o sprawiedliwość i zasady czystej gry, kiedy zwycięstwo jest wszystkim, to dla jego osiągnięcia warto zrobić wszystko". P. Heroux natomiast stwierdził: „w końcu sport powinien pociągać również wartościami estetycznymi. Podstawowe zasady są chyba złe w tych przypadkach, kiedy sport nie jest przyjemny ani do uprawiania ani do oglądania”.

Warto zauważyć, że we wszystkich rodzajach działalności ludzkiej, w której występują liczne nawyki czuciowo-ruchowe, dużo złożonych umiejętności, odporność na sytuacje trudne, np. gra na skrzypcach czy fortepianie, balet, akrobatyka, jazda figurowa na łyżwach etc. szkolenie zaczyna się wcześnie, ale początkowo zwraca się uwagę przede wszystkim na przyswojenie „podstaw technicznych". Muzycy, przed występem na estradzie, ćwiczą gamy, wprawki, palcówki. I tak powinno być w sporcie.

Nauczanie w warunkach trudnych, „nerwowych", pospiesznie jest nauczaniem szybkim, ale niedokładnym, nietrwałym i nieplastycznym. Nauczanie spokojne, systematyczne, w warunkach łatwych jest powolniejsze, ale efekty są lepsze, trwalsze oraz - co ważne - bardziej plastyczne.

Uczeń korzysta z wyćwiczonych zagrań naprawdę tylko wtedy, kiedy dość dobrze opanował pewien zasób podstawowych nawyków czuciowo-ruchowych i umiejętności. Tylko wówczas może skupić uwagę na taktyce, obserwacji przeciwnika, wyborze działania, etc., kiedy samo wykonanie ruchów jest zautomatyzowane, prawie bez udziału świadomości.


Prof. Zbigniew Czajkowski
Doktor Honoris Causa
Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach

Artykuł pochodzi z czasopisma „Sport Wyczynowy”. Opracowanie na podstawie: Counsilman J.: The science of swimming. Prentice Hali Inc.; Csikszentmihalyi M.: Beyond boredom and awciety. Hosey-Bass, Wankel M. L., Kreisel P. L. J.: Factors under laying enjoyment of youth sport. Sport and age groups comparisons. „Journal of Sport Psychology", Scanlan T. K., Lewthwaite R.: Socialpsychogical aspects of the competitive sport experience for youth sport participants. Predictors of enjoyment. „Journal of Sport Psychology", Heroux P.: Same aspects of fencers psychology.
Oceń artykuł:
  • 2.46 z 5 gwiazdek
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Średnia ocena: 2.46
Artykuły mogą być komentowane tylko i wyłącznie przez zalogowanych użytkowników.
Jeżeli nie posiadasz konta w naszej Akademii - założ je już dziś.